Na poprawę nastroju przygotowałam dawkę ciepłych obrazów mojej produkcji. Wszystkie wiszą w moim afrykańskim pokoju.
Tym postem zaczynam serię, w której będę pokazywała swoje prace, których zgromadziło się już na prawdę sporo w mojej hafciarskiej karierze.
Na początek pastelowa pustynia z jakże dużym słońcem!
Kobieta z afrykańskiej wioski, czyli "Kobieta trzymająca owoc" Paula Gaugina. Obraz wyszyty krzyżykami już 6 lat temu, mój ulubiony :)
Tańczące murzynki wykonane w zeszłym roku - mój "najświeższy" afrykański motyw. Oprawione w paspartou w dwóch kolorach, które, uważam, świetnie się komponują z żywymi barwami na obrazie.
Zbliżenia. Sam obraz wyszywało się szybko, ale najwięcej zachodu sprawiały motywy na spódnicach: plątanina nitek, które w efekcie układają się w geometryczne wzory. Warto było się poświęcić, ponieważ efekt końcowy jest świetny i misterny.
I jeszcze jedne murzynki krzyżykowe i półkrzyżykowe. Obraz wyszyty kilka lat temu trzema technikami, a właściwie dwiema, jak napisałam wyżej, z tym że niektóre półkrzyżyki wyszywane były jedna bądź dwiema rozdzielanymi nitkami, dlatego też ciekawy jest efekt tej pracy.
Poniżej przedstawiam swój tryptyk murzynkowy (wiem, wiem, mam fioła na punkcie murzynek ;P), malowany farbami olejnymi na podobraziach.
Gdy patrzę na te wyszywane obrazy to natychmiast mam ochotę wykonać sobie coś podobnego:) tym bardziej, że również lubię motywy murzyńskie.
OdpowiedzUsuń