Dzisiaj post zaległościowy, ponieważ ostatnio nie miałam czasu zasiąść przed monitorem i czegokolwiek napisać. No i teraz mam: duuuuużo do nadrobienia ;) Przyczyniły się do tego czarne porzeczki i haftowanie xxx. Zostałyśmy z mamą obdarowane kilogramami czarnej porzeczki i tak przez dwa dni robiłyśmy soki w sokowniku, a wczoraj narobiłam masę dżemów z tych owoców. I w efekcie, już nie mogę patrzeć na czarną porzeczkę! Poza tym późnymi wieczorami do godzin nocnych wyszywałam małe wzorki krzyżykowe bo wtedy oganiała mnie wena twórcza no i miałam wówczas chwilę na to, aby dosiąść do kanwy.
Z pierwszych zaległości przedstawiam wam zupę z jarmużu i pancakesy otrębowe w kształcie motylka i gwiazdki. Dodatkiem do nich był tegoroczny dżem truskawkowy mojej produkcji. Zupę z jarmużu gotowałam na zbiorach z własnego ogrodu, z tego oto stopniowanego zielnika:
W zielniku znajdują się m.in.: bazylia, lubczyk, estragon, cząber, dwa gatunki mięty, melisa, szczypiorek, pietruszka, seler, por, pomidorki koktajlowe, rozmaryn, tymianek. Chyba o niczym nie zapomniałam :)
Wspomniane pancakesy zrobiłam zaraz po zakupieniu foremek silikonowych z biedronce, które świetnie zdają egzamin. Przed zakupem wahałam się, czy aby na pewno upieczone ciasto będzie chciało łatwo wyjść i czy nie będzie rozpływać się po bokach. Ale na szczęście wszystko grało jak należy :)
Zupka wyszła pyszna, wszystkim smakowała :)
Dzisiaj w sobotę z okazji dnia wolnego moja kochana mamusia zrobiła nam bułeczki drożdżowe z jagodami. Pisząc tego posta wcinam jedna z nich (to już czwarta!!, ale na szczęście mam dziś w planach jeszcze zajęcia ruchowe, więc mam nadzieję że mi nie zaszkodzą :)), bo są tak pyszne. Marzyły mi się takie domowe bułeczki. Dziękuję Ci, mamo!!
A na dokładkę jeszcze trochę zdjęć naszego przydomowego ogrodu i kwitnących, już bądź jeszcze, roślin i kwiatów.
Pierwsze kwitnące Gradiole:
Lilie:
Kwitnące od dłuższego czasu Dalie:
Maciejka:
Funkie:
I pierwsze kwiaty Milinu:
Życzę Wam kochani udanego weekendu!! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz