Witam wszystkich odwiedzających!
Niestety, koniec sierpnia i wakacji tuż tuż. Aura pogodowa powoli się zmienia, poranki i wieczory są coraz chłodniejsze, dlatego też trzeba jeszcze jak najwięcej korzystać w z energetyzującyh promieni słonecznych. Ja śmigam na rowerze, spaceruję i cieszę się ciepłymi promykami ogrzewającymi moja twarz. Kiedy przesiaduję na przystankach autobusowych, czekając na komunikację miejską, wystawiam twarz do słońca, zamykam oczy i ładuję baterie i duszę. Zupełnie jak spragniony człowiek wody.
A jak wiadomo, niedługo wrzesień, będą w lesie grzyby, więc i między drzewostanami pojawią sie kobierce pięknych wrzosów i mchów.
Moje mama wczoraj przyniosła do domu piękny biały wrzos.
Moje ulubione to fioletowe wrzosy, w każdym odcieniu. Oby nie farbowane ;)
A jakie są Wasze ulubione?
Pokażę Wam jeszcze moje ostatnie wariacje kulinarne - Brzoskwinie z serkiem, zapiekane pod owsianą pierzynką:
A tak sobie z mama dogadzamy z jedzonkiem :)
Pozdrawiam i duuużo słońca wszystkim życzę! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz