Dzisiaj miałam piękny dzień - pełen gości, dobrego jedzenia i prezentów, które sobie wymarzyłam.
Ale po kolei: od samego rana przygotowywałam poczęstunek dla gości: grill, sałatki, przystawki, dipy, przekąski itp. Jak to zazwyczaj bywa, na urodzinach był także tort - no dobra, sernik na zimno, ale mojej roboty. Serniczek o posmaku waniliowym z nuta skórki z cytryny, na spodzie z płatków owsianych i rodzynek, galaretką pomarańczową i borówkami amerykańskimi:
Przed południem wpadła w odwiedziny moja koleżanka. Dostałam od niej maskotkę małpkę i pikowaną torebeczkę w jednym z moich ostatnio ulubionych kolorów: malinowym.
Drugą perełką była najnowsza płyta "30 Second To Mars" od cioci. W zeszłym roku dostałam od niej bilet na koncert tego zespołu, a dziś ciocia poszła za ciosem.
Poza tym były jeszcze piękne kwiaty: babcia i ciocia wiedzą, że kwiaty zastąpią najlepszy nawet prezent
Kończę dzisiejszy dzień z poczuciem zadowolenia i spełnienia marzeń. Oby więcej spełnionych marzeń i pragnień :)
Miło się czytało ten post, jaki pozytywny :). Prezenty świetne :). Szczególnie zazdroszczę sernika :D
OdpowiedzUsuńDzięki :) no muszę się pochwalić, że sernik mi wyszedł 1st class :)
UsuńSto lat:)
OdpowiedzUsuńdziękuję!! :*
Usuń