Już pora na świąteczne przystrajanie domu. Domek powoli "przystosowuje" się do świąt, generalne porządki zbliżają się ku końcowi, potrawy zaplanowane co do dnia wykonania, część już jest w trakcie przygotowywania, a więc czas na "umilenie" otoczenia bożonarodzeniowymi dekoracjami.
Wczoraj będąc z mamą w kwiaciarni postanowiłyśmy kupić sobie małą pinię. Umieściłam ją w mojej ostatnio wykonanej na zajęciach lepienia z gliny misie, wypełniłam korkami po winie, a na wierzchu udekorowałam szyszkami. Kokardki i Mikołaj były już w zakupionym "zestawie".
Serweta szydełkowa z choinkami i przyszytymi koralikami w wykonaniu mojej mamy.
Zaś kilka dni temu zakupiłam, tradycyjnie już jak co roku, małego cyprysika. Również w glinianej osłonce własnoręcznie wykonanej.
Jeszcze mały akcent świeczkowy, dwie dekoracje:
Świeczkę powyżej przerobiłam: rafią dowiązałam dwa kawałki cynamonu i anyżek. Dzięki kompozycji poniżej unosi się piękny aromat pomarańczy, goździków i anyżu. Bardzo świąteczne zapachy, takie jak lubię najbardziej. Do tego jeszcze zapach żywego drzewka, pospolicie zwanego choinką i już nic więcej mi nie potrzeba...
oj pachnie w domku pachnie;)
OdpowiedzUsuńPrawdziwiej magii pod świątecznym niebem pełnym cudów ! Radosnych Świąt :) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńZapraszam na wymiankę czekoladową:)
OdpowiedzUsuńhttp://dekupagekinii.blogspot.com/2013/12/wymianka-czekoladowa.html